niedziela, 25 marca 2018

Zajączek prezentuje... - kartki wielkanocne















Zanim pójdą w świat, uwieczniłam moje tegoroczne kartki wielkanocne. Wykorzystałam nie tylko stare wzory, ale przede wszystkim wypróbowałam nowe. Trochę na poważnie,  a reszta na wesoło! w końcu to zajączek  (widać go na niektórych ze zdjęć) prezentuje!

niedziela, 11 marca 2018

Wiosenny wianek



Wreszcie stopniał śnieg i jakby wiosenniej dookoła, stąd postanowiłam zrobić nową ozdobę na drzwi. Szczęśliwa, że jest ciepło, milutko i słonecznie wykonałam ją w klimacie wiosenno - wielkanocnym, dlatego na moim wianku znalazły się: motylek, żonkile i bazie.  

wtorek, 6 marca 2018

Box jubileuszowy





Kolejny box wykonany z okazji jubileuszu 50-lecia małżeństwa. Robiony na zamówienie według innego, wcześniejszego pudełka, stąd podobieństwa.

Szafka pod umywalkę

Co zrobić, gdy ma się bardzo małą łazienkę, a w niej maleńką umywalkę, do której nie pasuje żadna dostępna na rynku szafka? Zrobić ją samodzielnie! Sprawdziłam - to nie takie trudne.



 Do wykonania tej szafki wykorzystałam:
- 3 płyty w białym laminacie 30cmx60cmx1,8cm
- 1 płytę w białym laminacie 30cmx30cmx1,8cm
- kawałek płyty docięty na wewnętrzną szerokość szafki
- taśmę białą okleinową
- kawałek płyty tzw "plecówki'  - u mnie to 30cmx25cm, a grubości niestety nie pamiętam, ale nie jest istotna
- 4 nóżki
- 2 zawiasy meblowe
- gałka ozdobna

Najpierw przygotowałam płyty, tzn. okleiłam wszystkie boki białą taśmą (docinamy odpowiedni kawałek, "przyprasowujemy gorącym żelazkiem, a po chwili docinamy nożem tapicerskim wszystko, co nam wystaje:)
Kwadratowa płyta stanowi dno mojej szafki, więc od spodu przykręciłam boki. Oczywiście, najpierw nawierciłam płyty w wyznaczonych wcześniej miejscach, a dopiero potem mocowałm przy pomocy drewnowkrętów.
Z tyłu przybiłam plecówkę - żebym mogła wsunąć szafkę, nie mogłam jej mieć wyżej, niż sięgają rurki z umywalki, więc tylko do 25 cm wysokości.
Z przodu u góry dokręciłam poprzeczkę, która pomoże szafce zachować stałą szerokość.
Teraz o pomoc poprosiłam mojego męża, bo nigdy jeszcze nie wierciłam otworu pod zawias meblowy.  Mąż się spisał doskonale! Pozostało dokręcić drzwiczki i zamocować gałkę.
Jak widać - szafka gotowa, a dzięki temu zniknęły z moich oczu te nieszczęsne i szpecące całą łazienkę rury i wężyki!