Taki tort przygotowałam dla mojego solenizanta, który jest fanem "Czerwonych Diabłów". Ponieważ czas bardzo mnie gonił, nie do końca jestem zadowolona z wyglądu klubowego znaczka, ale synowi się podobało, a to najważniejsze!
Zrobienie takiego tortu wbrew pozorom nie jest trudne.
Zaczynamy od upieczenia biszkoptów - 3 prostokątne oraz 1 wysoki w formie keksowej.
Prostokątne blaty układamy jeden na drugim i robimy "dekolt".
Z wysokiego i wąskiego biszkoptu wycinamy rękawki.
Tak przygotowany kształt koszulki przekładamy dowolnym kremem. Przy pomocy kremu "doklejamy" także rękawki. Jeżeli tort chcemy obłożyć masą cukrową - całość smarujemy jeszcze kremem z margaryny/masła i cukru pudru (cienka warstwa, żeby tylko masa się przykleiła).
Teraz z masy cukrowej (przepis od lat przeze mnie wykorzystywany) wycinamy kształt koszulki oraz rękawów i nakładamy na tort. "Szwy" na połączeniu można zamaskować paskiem wyciętym z masy. Pozostało naniesienie emblematów klubowych, itp. Ponieważ czasu miałam za mało, aby dorabiać masy i barwić ją, logo klubu wykonałam z wykorzystaniem pisaka cukrowego, stąd może niezbyt wyraźny kształt "diabła". Ale na szczęście nie wszystkie kluby mają tak skomplikowany emblemat:)
Efekt końcowy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz